Witajcie :D
Jak obiecałam
w poprzednim wpisie, tak też dotrzymuje słowa. Dziś będzie o odżywce „Nail Tek
Foundation II”. Moim zdaniem to najlepsza odżywka do paznokci jaką do tej pory
miałam. Nie licząc tej z
„Eveline 8 w 1”. Ale o niej za chwilę.
Wracając do tematu głównego, myślę że się ze
mną zgodzicie (o ile kiedykolwiek miałyście z nią styczność), że jest naprawdę świetna.
Idealnie nadaje się jako baza pod lakier - szybko wysycha
i matowieje. Dzięki temu lakier
trzyma się na niej świetnie. Kolejny plus dla „Nail Tek” - łatwość aplikacji. Oprócz tego chroni płytkę paznokcia
przed żółknięciem, sprawia, że paznokcie stają się twardsze i nieco mniej się
rozdwajają. Miałam również przyjemność
natrafić na odżywkę o tej samej nazwie, lecz nie posiadającą wyżej wymienionych
właściwości (u mnie się nie sprawdziła – nie wiem jak u Was?). Po wyschnięciu
nie matowiała, tylko błyszczała na płytce. Z pozoru wyglądała bardzo podobnie do
lepszego produktu (według mnie). Tak czy owak na naszym rynku można znaleźć te same odżywki, ale w
innych wydaniach. Niektóre buteleczki mają na sobie miarkę, inne nie. Zazwyczaj na pudełeczku, w którym się
znajdują nie ma polskich tłumaczeń. Być może trafiłam na dwie, różne partie. Od
tej pory zaczęłam uważać na to, od jakiego sprzedawcy (głównie w sieci) kupuję produkty.
Ja akurat, tą bardziej odpowiadającą mi odżywkę, kupiłam w jednej z naszych
perfumerii. Choć jej regularna cena troszkę odstrasza, to nieraz można natrafić
na dobre promocje.
Żeby nie było zbyt pięknie, to Nail Tek ma swoje minusy. Uważam, że jedynym jaki posiada jest zawartość formaldehydu w jego składzie. Występuje on również pod nazwą "aldehyd mrówkowy". Stosowany w odżywkach w niewielkim stężeniu, oprócz utwardzania płytki paznokcia nie wywiera na niego wpływu. Może być on jednak przyczyną problemów z kondycją i chorobami paznokci. Pamiętajmy, iż każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na konkretne składniki. Na chwilę obecną - u mnie sprawdza się idealnie.
Żeby nie było zbyt pięknie, to Nail Tek ma swoje minusy. Uważam, że jedynym jaki posiada jest zawartość formaldehydu w jego składzie. Występuje on również pod nazwą "aldehyd mrówkowy". Stosowany w odżywkach w niewielkim stężeniu, oprócz utwardzania płytki paznokcia nie wywiera na niego wpływu. Może być on jednak przyczyną problemów z kondycją i chorobami paznokci. Pamiętajmy, iż każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na konkretne składniki. Na chwilę obecną - u mnie sprawdza się idealnie.
Na zdjęciach pokażę
różnice między „Nail Tekiem” w kwestii wyglądu opakowania, jak i omawianej bazy na
paznokciach. Obie ręce pomaluję innymi odżywkami. Mam nadzieję, że zdjęcia są na
Tyle wyraźne
i widać na nich, iż paznokcie u prawej ręki są błyszczące, a u
lewej matowe.
Czy Wy też spotkałyście się z czymś podobnym?
Jeżeli chodzi
o „Eveline 8 w 1”, to jej efektami byłam naprawdę zachwycona. Paznokcie rosły
jak szalone, nie rozdwajały się oraz były mocne - nie były już jak bibułka. Był
taki czas, kiedy moje pazurki wyglądały tragicznie, ale dzięki tej odżywce
szybko się odbiły. Wszystko było by super, gdyby nie efekt uboczny… Po zbyt
długim stosowaniu (wymalowaniu 2 buteleczek) na płytce powstawały dziwne
„zadziory”, wyglądało to mniej więcej jak łuszcząca się płytka. Wtedy też od
razu odstawiłam powyższy produkt i postanowiłam poszukać godziwego następcy.
Dużo opinii czytałam na różnego rodzaju forach o tym, która z odżywek będzie
najlepsza. Wtedy natrafiłam na Nail Tek Foundation II.
Z czystym sumieniem mogę
ją teraz każdemu polecić.
A Wy, jakich odżywek używacie i
co o nich sądzicie?
Miłego wieczoru :)
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz